piątek, 20 października 2023

Karta "wyjdź z więzienia" - edycja polska

PIS wygrywa czwarte z rzędu wybory, tym razem do Parlamentu Europejskiego. Korzysta z fali wznoszącej. Miesiąc wcześniej premier przedstawia projekt ustawy rozszerzającej 500+ na pierwsze dziecko. Opozycja, nawet przy zjednoczeniu swoich kluczowych sił w osobliwym froncie koalicji PSL-PO-N-SLD nie przeskakuje wysokiej popularności rządzących, która przy niskiej frekwencji (45%) daje tym drugim miażdżące poparcie (również 45%). Podziały na lewicy sprawiają, że zbuntowany prezydent Słupska Robert Biedroń tworzy własny komitet do PE pod nazwą Wiosna, a partia Razem notuje poparcie w granicach błędu. Własny komitet wystawia też antysystemowy wówczas Kukiz 15.

W takich okolicznościach koalicyjny komitet opozycyjny wystawia w okręgu nr 8 (lubuskie) listę, która przy poparciu 28% zdobywa 1 mandat. Lokomotywą listy (100k głosów) i zwycięskim europosłem jest Krzysztof Hetman (PSL), za nim Joanna Mucha (wtedy PO, 70k głosów), Riad Haidar (SLD, 16k głosów) i inni. Wśród innych, z 3k głosów, Włodzimierz Karpiński, dawny minister skarbu w rządzie PO. Jesienią tamtego roku niewybrany do PE Karpiński zostanie szefem miejskiej spółki odpadowej w Warszawie, a jeszcze później sekretarzem miasta.

Jest połowa października 2023 r.

Karpiński od 6 miesięcy przebywa w areszcie, w sądzie toczy się postępowanie karne o przestępstwo korupcyjne dot. ustawiania przetargów na odbiór odpadów. Krzysztof Hetman (wciąż PSL) i Joanna Mucha (obecnie TD), którzy w międzyczasie zamienili się pierwszeństwem na liście wyborczej w lubelskim okręgu nr 6 do Sejmu, otrzymują odpowiednio 28k i 32k głosów i X kadencja jest przed nimi otwarta. Dotychczasowy europoseł i posłanka zgodnie deklarują, że do PE się nie wybierają - tym bardziej, że obecna kadencja PE, którą mieliby uzupełnić, kończy się w maju 2024. Rodzina Riada Haidara, znanego lubelskiego lekarza neonatologa, wspomina go po 5 miesiącach od jego śmierci spowodowanej nowotworem.

Karpiński staje przed nie lada okazją - jest następny w kolejce do objęcia mandatu europosła. Kadencja jest krótka, ale oprócz diet gwarantuje jedno - w momencie przyjęcia mandatu Karpiński zostanie objęty immunitetem formalnym, postępowanie przeciw niemu zostanie zawieszone, a sąd będzie musiał go zwolnić z aresztu. Uchylić immunitet mógłby wyłącznie PE, jeśli w ogóle zdążyłby zająć się sprawą do końca kadencji.

I jak tu nie chcieć reformy immunitetu?

Wpis oryginalnie ukazał się na Facebooku 19 października 2023 r.




Tu mówi Gaza

Wszyscy jesteśmy zajęci w tej chwili naszymi wyborami - ostatnie momenty na spojrzenie w media po aktualne relacje co kto powiedział, kogo jak nazwał, kto i gdzie wygłosił orędzie oraz czyje było na wierzchu. I owszem to ważne. Ale na naszych oczach dzieje się też inna historia. A wspomina mi o tym moje zdjęcie zrobione dokładnie 4 lata temu przed ambasadą Polski w Tel Awiwie, pod adresem Soutine 16 i to właśnie wtedy gdy głosowałem tam w poprzednich wyborach do parlamentu.
W sobotę w krwiożerczych i barbarzyńskich atakach Hamasu ze Strefy Gazy na Izrael zginęło kilka tysięcy osób, wiele zostało porwanych - jak na tragicznie zakończonym festiwalu muzycznym sterroryzowanym przez wojowników na motolotniach. Bojownicy Hamasu zapuścili się daleko poza Gazę i osiągnęli na pewien czas kilka miasteczek na południu Izraela. Do tego ataku przyłączył się Hezbollah z Libanu, który ostrzelał Izrael od północy, na wzgórzach Golan. W odpowiedzi Izrael ostrzelał zarówno Hezbollah, jak i lotniska w Syrii. Przez kilka dni gromadzono siły wojskowe na granicy Strefy Gazy, która przez lata była w zasadzie obszarem zamkniętym - zarówno od strony, oczywiście, Izraela, jak i Egiptu, który nie chciał brać za Palestyńczyków z Gazy odpowiedzialności od końca wojny sześciodniowej w 1967. Do Gazy można wjechać, ale zasadniczo nie można już stamtąd wyjechać (chyba, że jest się cudzoziemcem). Teraz rząd izraelski rozrzuca ulotki w mieście Gaza w północnej części strefy - "Uciekajcie na południe, zostawcie wszystko!". Gaza, miasto w którym żyje populacja porównywalna do Warszawy, było już bombardowane od kilku dni. W międzyczasie odcięto miastu wodę i prąd. Teraz Gaza jest u progu inwazji, którą wojska izraelskie rozpoczną lada chwila. Egipt odmawia otwarcia granicy ze Strefą od południa. Jest to chwila historyczna i odwrócenie historii, po tym jak za rządów premiera Szarona Izrael wycofał swoje osiedla i wojska z środka Strefy w 2004. Miała pozostać ośrodkiem zamkniętym. Dziś zdecydowano o początku jej końca.
Gdy byłem w Izraelu pod koniec 2019 roku byłem świadkiem ataku rakietowego z Gazy na południowy Tel Awiw. Choć "świadek" to chyba za dużo powiedziane - o tym, że uniwersytet jest zamknięty dowiedziałem się od kolegi z akademika, a o tym dlaczego jest zamknięty dowiedziałem się z internetu. Zagrożenie wydawało mi się iluzoryczne i zupełnie nie czułem się w niebezpieczeństwie. Aszdod, Aszkelon - miejscowości przygraniczne, może mogą się obawiać - myślałem - ale nie Tel Awiw. Myślałem, że rakiety leciały, lecą i będą lecieć, a Izrael będzie je raczej z większą niż mniejszą skutecznością odpierać. Całe państwo sprawiało wrażenie bardzo dobrze przygotowanego i bardzo dobrze zabezpieczonego. Dziś cudzoziemcy są z Tel Awiwu ewakuowani. W mieście, jak i w całym państwie, obowiązuje stan wojenny i godzina policyjna. Ambasada na Soutine 16 jest zamknięta, a polska komisja wyborcza w ambasadzie jest zlikwidowana.
Widziałem kilka miejsc w Izraelu poza wielkimi miastami, ale nie udało mi się wtedy pojechać do obszarów, w których mieszkają Palestyńczycy. Wizyta w Gazie była od początku poza dyskusją. Obawiałem się samodzielnej podróży do Zachodniego Brzegu, więc liczyłem na grupę znajomych studentów, która jednak się nie zebrała. Betlejem, choć było najbliżej, wydawało się zbyt nieautentycznym ośrodkiem religijnej turystyki, bardziej atrakcyjnym celem byłaby Ramallah, największe miasto, lub Hebron, miasto ze słynnymi enklawami izraelskimi wewnątrz. Ostatecznie o tym co działo się w Hebronie i podobnych miejscach mogłem się dowiedzieć tylko z portali takich jak Breaking the Silence.
Nie jestem związany emocjonalnie ani z narodem izraelskim, ani z narodem palestyńskim. Pochodzę z wystarczająco dalekiego, i geograficznie i kulturowo, zakątka świata, względem nich, by tak o sobie powiedzieć. Myślałem, że nieco poznałem ten kraj, ale raczej zjadłem tylko kilka dekoracji z powierzchni ciasta, wciąż tkwiąc w niewiedzy o tym co leży w środku, a co dopiero na spodzie.
Emocje moje zostały jednak z tamtymi ludźmi i tamtymi miejscami - ze znajomymi z uniwersytetu, z naukowcem Hindusem, którego poznałem w akademiku, z panią Ruth, u której wynajmowałem pokój w wieżowcu w Ramat Gan, ze sklepem, w którym robiłem zakupy i z parkiem Ha-Yarkon, gdzie odpoczywałem. Tak przykro mi teraz, gdy widzę, że tak wielopoziomowe zło nawiedza ludzi i miejsca, które są dla mnie znajome.

Wpis oryginalnie ukazał się na Facebooku 13 października 2023 r.